Język, którym posługują się środowiska myśliwych może przyprawiać o zawrót głowy osoby mające z nim styczność po raz pierwszy. Nic dziwnego, bo słownik pojęć myśliwskich jest całkiem okazały, a polska gwara łowiecka należy do najbardziej rozwiniętych wśród swoich europejskich odpowiedników. Co powinni wiedzieć o gwarze myśliwskiej początkujący łowcy?
Myśliwi nie gęsi i swój język mają
Język od zawsze był ważną składową kultury, wyróżnikiem opisującym daną grupę. Posługiwanie się konkretnym narzeczem nie tylko podkreślało odmienność społeczności, ale także było wyznacznikiem jej niezależność, przywiązania do tradycji. Narzucanie swojego języka podbitym ludom i państwom było często spotykanym zachowaniem okupantów, podobnie jak pielęgnowanie mowy ojczystej w podziemiu przez mieszkańców zajętych terenów. Również polska historia zna przykłady tego typu, a pamięć o nich trwa m.in. dzięki „Syzyfowym pracom” Stefana Żeromskiego. Dziś rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej. Żyjemy w czasach, w których coraz więcej osób, lepiej lub gorzej, posługuje się kilkoma językami, otwierającymi drzwi na wszystkich kontynentach i pozwalającymi załatwić daną sprawę z ludźmi z drugiego końca świata. Język ewoluuje, do polszczyzny wchodzą nowe naleciałości z innych słowników, a coraz więcej z nas pracuje za granicą lub w Polsce, ale posługując się językiem obcym. Nie zmienia to faktu, że język polski wciąż pozostaje ważnym czynnikiem tożsamościowym. Jednak zestaw rozumianych w specyficzny sposób znaków i kodów nie jest jedynie atrybutem społeczności etnicznych i narodów, ale także grup zawodowych, które za pomocą dialektu akcentowały swoją tożsamość (np. gwara śląska po dziś dzień jest atrybutem pracowników kopalń i hut). Niektóre profesje podkreślały ekskluzywność danego zajęcia właśnie poprzez specyficzny sposób komunikacji, ale także odpowiedni strój i dodatki, przesądy, tradycje, odznaczenia lub proces inicjacji. Brać łowiecka ma w tym temacie sporo do powiedzenia.
Gwara łowiecka z historią w tle
Myślistwo to zajęcie datowane od czasów funkcjonowania człowieka prehistorycznego. Polowanie na zwierzęta było wtedy warunkiem przetrwania danej grupy. Wraz z upływem wieków, człowiek nauczył się nowych metod zbierania i wytwarzania pożywienia, a łowiectwo stało się nie tylko metodą zdobywania mięsa, ale przede wszystkim sposobem na spędzanie czasu przez reprezentantów wyższych warstw społecznych. Niezależnie od zmiany postrzegania istoty polowania, zawsze było ono zarezerwowane dla silnych, sprawnych, skłonnych do ryzyka i odważnych jednostek, co pozwalało tworzyć wokół tego zajęcia nimb wyjątkowości, pewnego zamkniętego grona, do którego dostęp mają osoby spełniające określone kryteria. Idealnym sposobem na podkreślenie specyfiki łowiectwa było posługiwanie się językiem zrozumiałym jedynie dla wtajemniczonych. Dawniej, w niektórych kręgach, stosowanie języka myśliwskiego było postrzegane jako elitarne. Nic dziwnego, że używanie gwary było surowo przestrzegane przez bardziej doświadczonych myśliwych (w gwarze: nemrodów), a ci, którzy mieli problemy z rozpoznawaniem haseł (głównie młodzi myśliwi, czyli tzw. fryce), byli karani i ośmieszani.
Gwara łowiecka – podobnie jak samo myślistwo – podlegała ewolucji przez wieki (np. podczas rozbiorów do słownika gwary myśliwskiej wdarło się wiele germanizmów), a jej obecna forma z pewnością nie jest wersją ostateczną. Zmieniają się zasady polowań, zwierzyna, dostępny sprzęt, a przede wszystkim ludzie zainteresowani polowaniami i ich motywacje, co zapewne będzie miało przełożenie na kolejne modyfikacje słownika myśliwych. Nie wybiegając jednak za bardzo w przyszłość, sprawdźmy, jak prezentuje się gwara łowiecka w chwili obecnej.
Gwara myśliwska – tradycja rzecz święta
Polscy myśliwi przywiązują dużą wagę do pielęgnowania kultury łowieckiej, w tym także do dbałości o swój specyficzny sposób komunikowania się. Język łowiecki pozwala wyróżniać się na tle innych grup społecznych, jest stosowany w wydawnictwach tematycznych, a także jest wymagany na egzaminach łowieckich. W kultywowaniu jego zasad przodują przede wszystkim starsi strzelcy, którzy unikają mówienia o języku myśliwskim jako o gwarze, dialekcie czy slangu. W tym rozumieniu już samo słowo „język” jest więc stosowane jako celowy wyróżnik. Bogactwo mowy myśliwskiej nie zostało pominięte przez twórców opracowań leksykalnych i słowników. Wśród twórców najważniejszych dzieł podejmujących temat gwary myśliwskiej warto wymienić chociażby Samuela Bogumiła Lindego, Wiktora Kozłowskiego, Stanisława Hoppego, Marka Piotra Krzemienia, Zygmunta Jóźwiaka i Kazimierza Białego, Józefa Władysława Kobylańskiego oraz Edwarda Szałapaka. Najwcześniejsze prace wspomnianych autorów datuje się już na pierwszą połowę XIX wieku.
Co opisuje gwara myśliwska?
We współczesnym wydaniu gwara łowiecka składa się głównie z rzeczowników dotyczących rożnych elementów fachu myśliwskiego. Są wśród nich bardzo szczegółowe określenia opisujące poszczególne części oręża myśliwego (np. „ekspres” to łamana, dwulufowa broń myśliwska), fragmenty zwierzyny (np. „biegi” to nogi dzika, a „omyk” to ogon zająca), odgłosy dobiegające z lasu (np. „ględzenie” oznacza charakterystyczny hałas wydawany przez łanie), gatunki (np. „jaźwiec” w gwarze myśliwskiej to borsuk) oraz okoliczności polowania (np. „czarna stopa” oznacza teren bez śniegu). Generalnie w słowniku myśliwskim można znaleźć wiele określeń na wszystko, co tylko dotyczy polowań, począwszy od ekwipunku, poprzez rodzaje zwierzyny i typy psów myśliwskich, na ułożeniach broni podczas strzału kończąc. Sprawne posługiwanie się gwarą myśliwską cechuje łowców z pasją, którzy z oddaniem podchodzą do myślistwa, kierując się jego etykietą nie tylko podczas polowania.